Wielu z naszych przedstawicieli o „żółtych serduchach” dzieli się z innym człowiekiem tym, co najcenniejsze i czego nie da się wyprodukować w żadnym laboratorium – własną krwią. Pamiętając o tym, ile krwi zostało przelane w dziejach naszego kraju, abyśmy dzisiaj mogli żyć w niepodległej i wolnej Polsce, w przeddzień Święta Niepodległości członkowie Stowarzyszenia wraz z przedstawicielami kola nr 20 Partii Polska 2050 Szymona Hołowni odwiedzili regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie. Zostawiliśmy kilka litrów bezcennego daru, a wraz z nim piękne niepodległościowe kotyliony, które ucieszyły pracowników CKiK jak i obecnych w Centrum krwiodawców.
Wiemy jak ważnym jest systematyczne zaopatrywanie Centrów Krwiodawstwa. Dlatego też członkowie i wolontariusze Stowarzyszenia Polska 2050 ruszają z kolejną świąteczna – noworoczną zbiórką krwi w ramach klubu Honorowych Dawców Krwi. Ogólnopolska akcja ma trwać od 1 grudnia 2022 do 31 stycznia 2023. Pamiętajmy, aby przy rejestracji w każdym CKiK podać hasło „POLSKA 2050″.
Aby pokonać własny strach, zawalczyć ze słabościami czy wątpliwościami związanymi z oddawaniem krwi, ale też zrozumieć czym kieruje się krwiodawca, zachęcamy do przeczytania poniższej relacji Pawła Florka, członka naszego Ruchu, a przede wszystkim wieloletniego honorowego dawcy krwi. Jego inspirująca opowieść uwydatnia fakt, że wielkość naszego człowieczeństwa mierzymy tym, co robimy dla innych.
Dlaczego oddajesz krew, z jakich pobudek ?
Zawsze gdy słyszę to pytanie, odpowiadam: – Dlatego, że wolę ją ofiarować, niż jej potrzebować. Niestety wiem ile krwi spływa asfaltem w konsekwencji zbyt wielu wypadków drogowych. Jestem świadom również, jak wiele osób musi oddać krew, by zespoły ratowników i medyków miały szansę ocalić chociażby jedno ludzkie życie lub zdrowie. Mimo nieustannych prób wielu naukowców na całym świecie, w dobie wynoszenia technologii na Księżyc czy Marsa, człowiek jak dotąd nie potrafi produkować sztucznej krwi, która stanowiłaby zadowalającą alternatywę dla krwi organicznej. Zatrważającym faktem jest, że zaledwie 4 % społeczeństwa honorowo oddaje krew. W sumie, wszystkie powyższe stanowią moją osobistą motywację.
Kiedy po raz pierwszy odwiedziłeś Centrum Krwiodawstwa ?
Oddaję krew od 2012 roku czyli właśnie mija równo 10 lat.
Ile litrów Twojej krwi krąży w żyłach innych ?
Przez ten czas, minionych 10 lat, udało mi się ofiarować 10 250 ml. Uśredniając przypada litr na rok. Zdaje sobie sprawę z faktu, że to co najwyżej przeciętny wynik, ale nigdy nie traktowałem krwiodawstwa jak dyscypliny sportowej. Nie ścigam się, nie zbieram punktów, nie planuje donacji. Mam w zwyczaju corocznie wyrażać w ten sposób swoją wdzięczność, często przy okazji swoich urodzin oraz Święta Niepodległości.
Czy traktujesz to jako społeczny obowiązek czy też swoją wewnętrzną potrzebę ?
Traktuję honorowe krwiodawstwo jako możliwość zaoferowania własnym przykładem konstruktywnej alternatywy wobec innych, być może bardziej spektakularnych sposób manifestowania swojego oddania społeczeństwu, tj. huczne przemarsze z górnolotnymi hasłami typu: „Chwała bohaterom co za ojczyznę przelali krew”. Myślę, że o wiele więcej pożytku dla Polski jest z milczącej donacji 450 ml krwi, niż głośnego przemarszu dziesiątek tysięcy ludzi wykrzykujący patriotyczne hasła. Faktycznie czuję wewnętrzną potrzebę własnego świadectwa, że można inaczej, że można ten szacunek dla minionych, bohaterskich czynów wyrażać w sposób nie mniej oddany, aczkolwiek zdecydowanie więcej wnoszący. Oczywiście wszyscy jesteśmy świadomi również agonalnego stanu krajowej służby zdrowia. W tych okolicznościach Publiczna Służba Krwi w Polsce wcale nie objawia się jako sprawniejsza część systemu. Abstrahując od wszystkiego, krew jest niezbędna do każdej operacji. Jej niedostatki szczególnie w okresach urlopowych bywają krytycznym uwarunkowaniem dla wielu batalii o ludzkie życie. Jeśli mogę dołożyć swoją kropelkę, traktuje to jako powinność.
Być potrzebnym – mit czy medialny kit ?
Uważam, że ani jedno, ani drugie. Być potrzebnym to immanentna funkcja każdej, zdrowej jednostki społecznej. Jest to coś wrośniętego w rdzeń człowieka. Przynajmniej do takich wniosków doszedłem na bazie własnych doświadczeń, jak również studiując znacznie głębsze rozważania najwybitniejszych klasyków psychoanalizy, socjologii czy filozofii. Często, czego dowodem jest sam fakt tego pytania, postrzega się tę naturalną potrzebę bycia potrzebnym jako objaw narcyzmu. Wielu na przestrzeni wieku pochylało się nad pojęciami typu egotyzmu altruistycznego, jego substratów, konsekwencji, a w istocie motywów. Być może na tym gruncie można rozważać czy dobre uczynki to medialny kit, wskazujący jedynie na narcystyczne pobudki. Nie jestem socjologiem i nie mam pełni obrazu. Z pewnością przyszło nam żyć w erze obsceniczności medialnej. Nie mamy skrupułów by informować świat o wielu codziennych naszych aktywnościach, które jeszcze kilka lat temu, stanowiłyby swoistą intymność. Czy można się zatem dziwić chęci objawiania tego, że uczyniło się coś obiektywnie pożytecznego ? Sam staram się promować społecznie pożyteczne idee, a ponieważ mandat ku temu zyskuje się dopiero czynem, więc mamy tu pewną koincydencję. Myślę, że w przypadku promocji idei krwiodawstwa, jest to jednak wskazane. Zbyt wiele mitów funkcjonuje w „świadomości” społecznej na ten temat i chyba bez mediów się nie obędzie. Nie postrzegam tego jako kitu. Wszyscy pamiętamy z jaką nadzieją myśleliśmy przez wiele tygodni o dawcach osocza w czasie pandemii. Pamiętamy również w jak śladowej części zameldowali się wówczas ozdrowieńcy. Niestety jest to efekt równie nikłej popularności krwiodawstwa w ogóle społeczeństwa.
Kogo zapraszasz do Klubów Honorowych Dawców Krwi?
Kluby Honorowych Dawców Krwi to zorganizowane formalnie grupy ludzi, nieobojętne na los drugiego człowieka w potrzebie, które organizują i promują akcje krwiodawstwa. Nie każdy może sobie pozwolić aby odwiedzić stacjonarną placówkę krwiodawstwa, dlatego alternatywę stanowią mobilne akcje w terenie. Zawsze przy tej okazji jest masa pracy. W KHDK przyda się każda para rąk zarówno na etapie przygotowania i promocji, jak i realizacji takich akcji. Nie trzeba być czynnym krwiodawcą, by stanowić bardzo ważną część tej zbiorowości. Nieoceniona jest pomoc w promocji, wsparcie w postaci podania kubka herbaty czy pączka dla krwiodawcy. Trzeba zadbać o miejsce, o współpracę z placówką zapewniającą krwiobusy czy formalności. Dlatego do Klubu Honorowych Dawców Krwi zapraszam każdego człowieka, bez względu na wiek czy płeć. Trzeba „tego dotknąć”, poczuć. Frajda jest bowiem ogromna. W końcu ratujemy ludziom życie, a co najmniej zdrowie. To bezsprzecznie wielka rzecz. Czy jest coś cenniejszego od ludzkiego życia ? Nigdy nie będziemy wiedzieć czyje życie i w jakich okolicznościach pomogliśmy ocalić, ale możemy być pewni tego, że zawsze ta służba wpływa na losy batalii o ludzkie życie lub zdrowie. Dla mnie osobiście jest to wystarczające. Szanuję wszystkich zaangażowanych w tego typu aktywności zarówno w klubach jak i wśród personelu publicznej służby krwi. Zapraszam do udziału. Dotknięcia tej niezwykłej w swej istocie tkanki społeczeństwa obywatelskiego.
Osoby które chcą przyłączyć się do naszego klubu lub uzyskać więcej informacji mogą pisać na adres:
krwiodawcy@polska2050.pl